sobota, 10 grudnia 2011

Marianne Curley "Mrok"

Tytuł: Mrok (The Dark)
Cykl: Strażnicy Veridianu
Tom: 2
Autor: Marianne Curley
Wydawca: Jaguar
Data wydania: wrzesień 2011
Liczba stron: 431

Isabel i Ethan, do których dołączył teraz wciąż sceptyczny wobec zadań Straży Matt, muszą udać się w podróż inną niż wszystkie. Arkarian, mistrz Ethana, został uprowadzony przez akolitów chaosu i uwięziony w koszmarnym, pełnym najbardziej nieprawdopodobnych stworzeń, świecie. Trybunał nie zgadza się na akcję ratunkową, jednak Isabel, której więź z Arkarianem jest coraz silniejsza, nie zważa na konsekwencje! Dziewczyna namawia Ethana i swego brata, by postawili wszystko na jedną kartę i zaryzykowali przyszłość swoją i całej organizacji...  

Z ogromnym napięciem czekałam na premierę drugiego tomu „Strażników Veridianu”. Kiedy w końcu dostałam go w swoje łapki, porzuciłam wszystko inne i zatonęłam w lekturze. „Mroku”.

Mija rok od wydarzeń kończących poprzednią część serii „Straż”. Wiele się zmieniło. Ethan dostał upragnione skrzydła oraz Matta za ucznia. Isabel zaś ogarnęły bardzo gwałtowne uczucia z którymi nie łatwo jej sobie poradzić. Ma też pretensje do wszystkich na około, że nie może sama brać udziału w przeróżnych misjach, tylko zawsze towarzyszy jej przyjaciel. Niestety Bogini Chaosu szalenie z rozpaczy po stracie ukochanego Marduka, a tym samym Zakon coraz częściej i ostrzej atakuje Straż. Decydujące starcie zbliża się wielkimi krokami.

Kolejna misja. Francja. Udaje się na nią Isabel, która całkiem niedawno odkryła nowy talent. Razem z nią wyrusza... Arkarian. Wszystko przebiega po ich myśli, nie licząc jednego groźnego incydentu. Wracają do Cytadeli, lecz okazuje się, ze coś jest nie tak. Pojawia się obcy mężczyzna i staruszek wraz ze świtą dziwnych istot. Udaje im się porwać Arkariana ku przerażeniu dziewczyny. Isabel natychmiast chce wyruszać na pomoc. W szok wprawia wszystkich fakt, że Lorian zabrania akcji ratunkowej. Jednak młodzi bohaterowie nie byli by sobą, gdyby zakazu zwyczajnie nie zignorowali. Wyruszają w podróż do dziwnego świata, pełnego czyhającego niebezpieczeństwa...

Pierwszy tom pozostawił pewien niedosyt. Nie tylko jeśli mowa o całej historii z wojną Straży i Zakonu, ale również jeśli chodzi o bohaterów. Wątek miłosny nie jest tu wcale taki oczywisty jak by mógł się wydawać i ku mojemu rozczarowaniu zmierzył nie w tą stronę co powinien. Ale to tylko moje subiektywne odczucie. Odrywamy wiele faktów z życia ciągle do tej pory tajemniczego Arkariana, a także z przeszłości Isabel i Matta, w której jak się okazuje dużą rolę odgrywa ich ojciec. Jak dla mnie postać Ethana była tu zdecydowanie pominięta, nie mniej i jego tu uświadczyliśmy, jego problemy z matką i koszmarem śmierci siostry.

Narracja w książce lekko się zmieniła. Nadal pierwszoosobowa, lecz teraz nie z punktu widzenia Ethana, lecz Arkariana. Co mnie bardzo smuci, bo upodobałam sobie tego pierwszego. Jednak dzięki takiemu zabiegowi możemy poznać lepiej postać tego intrygującego chłopaka o szafirowych włosach. Spodziewałam się jednak czegoś głębszego i bardziej mentorskiego po sześćsetletniej osobie. Okazała się jednak zwykłym chłopakiem, w którym za grosz podniosłości. Jego rozważania na temat Isabel i jej uczuć do niego są tak proste i dziecinne, że aż strach. Edward radził sobie z Bellą zdecydowanie lepiej.

Zdecydowana większa część książki to przygotowania i sama wyprawa po Arkariana. Opisy świata do którego trafił Ethan, Matt i Isabel. Pojawiają się wreny, tajemnicze istoty, podwładni Marduka, którzy kiedyś byli ludźmi.
Trochę lepiej poznajemy Rochelle, ale też i nowych bohaterów. Tajemniczy zielonooki Bastian, bardzo intryguje i mam nadzieje na jakieś większe rozwinięcie jego wątku. Do szkoły głównych bohaterów dołącza też nowa uczennica, która jest sam Neria, córka Marduka, która wpadła w oko Mattowi. Z niecierpliwością czekam nam tom trzeci „Klucz”, który ukarze się wiosną, bo jestem niemal pewna, że to oni poprowadzą dalej historię do, jak mam nadzieje szczęśliwego zakończenia.

Muszę przyznać, ze okładka podoba mi się bardzo. Kolorystyka świetnie dobrana i dzięki bogu nie jest to realne zdjęcie a obrazek. Przedstawia najpewniej Arkariana ( bo kto inny ma tam szafirowe włosy). Pewnie każdy wyobrażał go sobie inaczej, ale według mnie jest znośny i nie mam się w sumie do czego przyczepić.

Jeśli podobała wam się „Straż” to bez wahania powinniście sięgnąć po „Mrok”, który może dla nie jednego okazać się dużo lepszy. Seria podbija serca czytelników na całym świecie oryginalnością i ciekawie poprowadzoną akcją. Nie jest może idealna, ale zdecydowanie warta poświęconego czasu. Może przeżyjesz drogi czytelniku bez zapoznania się z ta pozycją, jednak proponuje wzbogacić swoją wyobraźnie to tę fabułę.

Moja ocena: 9/10

Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl. Za co bardzo, bardzo dziękuję.


Recenzja pierwszej części "Straż".

Z niecierpliwością oczekuję też trzeciego i ostatniego tomu serii. "Klucz" ukarze się wiosną (mam nadzieje, że wczesną) 2012 roku.



10 komentarzy:

  1. Sporadycznie sięgam po fantastykę, ale jednak czytam ja od czasu do czasu. O cyklu Strażnicy Veridianu, nie słyszałam, ale muszę przyznać, że wzbudził on moją ciekawość, dlatego najpierw rozejrzę się za książką ,,Mrok'' i jak wpasuje się w moje gusta, to chętnie poznam i dalsze tomy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Proponuje, abyś najpierw sięgnęła po "Straż", bo to jest pierwszy tom i w drugim możesz być trochę zagubiona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część bardzo mi się spodobała, druga czeka już na półce - mam nadzieję, że również przypadnie mi do gustu. :) A okładka trzeciej części... łał, przyciąga wzrok. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam zamiar, twoja recenzja utwierdza mnie w przekonaniu, że seria jest dobra.
    Zapraszam do siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze nie czytałam tej serii ale Twoja wysoka ocena strasznie mnie zaintrygowała więc czemu nie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać,że niezbyt mnie,mimo wszystko, do tej serii ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Może może - w niedalekiej przyszłości. Ale chyba od początku całości trzeba będzie zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba jeszcze nie przekonałam się wystarczająco, żeby sięgnąć po tę pozycję. Może kiedyś, póki co czuję, że to "zbyt" fantasy jak dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie przepadam za tego typu literaturą, ale przyznaje, że recenzja mnie zaciekawiła i może zdecyduję się na tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam recenzji - przyznaję się bez bicia. Pierwsza część i druga czeka u mnie na półce, dlatego spojrzałam jedynie na wystawioną przez Ciebie ocenę i się ucieszyłam. :) Jak tylko znajdę trochę wolnego czasu (patrz. święta), to zabiorę się za kurzącą już serię.
    Patrząc na okładkę trzeciej części jestem trochę zawiedziona. Nie przypomina oprawą poprzednich części i ta postać kobiety(?) ma coś z dolną częścią twarzy...

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze! Naprawdę puchnę z dumy kiedy je czytam! Będę starać się w miarę możliwości na mnie odpowiadać.
Naprawdę jeszcze raz wielkie: Dziękuje!