Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MIRA (Wydawnictwo Harlequin). Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MIRA (Wydawnictwo Harlequin). Pokaż wszystkie posty

piątek, 29 czerwca 2012

Erica Spindler "Z ukrycia"

Tytuł oryginalny: Shocking Pink
Wydawca: MIRA (Wydawnictwo Harlequin)
Data wydania: 18 lipiec 2007
Liczna stron: 560


"Trzy przyjaciółki - Andie, Julie i Raven - słyszą muzykę dobiegającą z domu, który wydaje się opuszczony. Zaciekawione podchodzą bliżej i zaglądają przez okno... Tajemnicza para w trakcie perwersyjnej erotycznej gry. Z pewnością nie jest to widok przeznaczony dla oczu nastoletnich panienek, które nadmierna ciekawość wpędziła w niebezpieczną obsesję podglądania.
Im częściej wracają pod dom, by obserwować tę intrygującą parę, tym mocniejsza narasta w nich obawa o życie kobiety. W końcu, gdy Andie kontaktuje się z policją, jest już za późno: kobieta nie żyje.
Piętnaście lat później Andie czuje, że jest obserwowana. Ktoś nie pozwala jej zapomnieć o nierozwiązanej zagadce tamtego morderstwa. Andie szuka oparcia w przyjaciółkach, ale nagle okazuje się, że nawet ich nie może być pewna.
A tymczasem morderca po raz drugi wybiera ofiarę..."


Jim Morrison powiedział kiedyś, że „przyjaciel to ktoś, kto daje ci totalną swobodę bycia sobą”. Wydaje mi się, że przyjaźń jest nieodłącznym elementem naszego życia i bez niej po prostu jest nam źle. Nawet samotnicy, którzy nie przepadają za towarzystwem tez potrzebują bliskiej osoby, która pomorze w potrzebie, razem z nim będzie się śmiać i płakać. Gorzej jeśli ma się wypaczony pogląd na przyjaźń.

Lato 1983
Andie, Julie i Raven to nierozłączne przyjaciółki. Mimo iż każda z nich jest zupełnie inna, to wszystkie trzy zawsze trzymają się razem. Jednak wydarzy się coś co rozdzieli je na bardzo długo jeśli nie na zawsze.
Pewnej nocy kiedy wszystkie trzy wałęsają się po okolicy słyszą tajemnicza muzykę dochodząca z któregoś z domów. Postanawiają ją zignorować. Jednak sytuacja powtarza się i nie daje im to spokoju. Chcą to sprawdzić i zakradają się do z pozoru opuszczonego budynku z którego słuchać muzykę. Są świadkami wydarzeń, których piętnastoletnie dziewczęta nigdy nie powinny oglądać. Mimo iż widok ten wstrząsną ich psychiką to jeszcze wielokrotnie wracają by obserwować perwersyjną, erotyczną grę Pana i Pani X.

Pierwsze wydanie z 1998
Jednak Andie, która obawia poważnie obawia się o życie Pani X, postanawia wyjawić całą sprawę policji, która niestety nie bierze tego poważnie, a po pewnym czasie jest już za późno na jakiekolwiek działania.

Po piętnastu latach przyjaciółki znów są razem. Jednak nie dane jest im zaznać spokoju. Historia z tamtego pamiętnego lata powraca , a Pan X wybiera kolejna ofiarę.

Z Ericą Spindler spotkałam się już przy okazji książki „Pętla” (w nowym wydaniu „Zabić Jane”). Książka ogromnie mi się spodobałam i bez wahania wzięłam z bibliotecznej półki kolejna jej powieść. Lubię poczytać czasami książki z dreszczykiem, z ukryta tajemnicą (która i tak przeważnie odkrywam zanim autorka opisze rozwiązanie).

„Z ukrycia” czytało mi się bardzo lekko i szybko. Narracja z punktu widzenia narratora wszechwidzącego pozwala nam obserwować i przezywać wydarzenia z różnych punktów widzenia. A najbardziej interesujące są oczywiście emocje trzech przyjaciółek. Wszystkie trzy tak odmienne. Ukształtowane w końcu przez środowisko w których się wychowały, a które zostawiło w nich trwałe ślady, ukrywane pod pozorem normalności.
Wszystkie wydarzenia są ciekawie wykreowane. Sceny erotyczne opisane subtelnie, jeśli można tak określić sadomasochistyczne zabawy.

Nowe wydanie - 2012
Akcja książki dzieje się w dwóch płaszczyznach: przeszłości i teraźniejszości. Jest nawet podzielona na odpowiednie części. Wita nas jednak prolog z 1998 roku i kolejne strony prowadzić nas będą powoli właśnie do wydarzeń w nim zawartych. Fabuła pełna jest tajemnic i fałszywych tropów oraz pobocznych wątków. Po raz kolejny sprawdza się zasada, że nie wszystko jest takie na jakie wygląda. Historia trzech przyjaciółek jest bardzo zawiła i interesująca.

Co do oprawy graficznej to ja czytałam wydanie drugie. Z różową okładką (co bardzo mnie irytowało przy mojej awersji do tego koloru) z dramatycznie przewróconym krzesłem, sznurem i uchylonymi drzwiami. Wszystko ładnie się komponuje, a te cienie sprowadzają wiele tajemniczości. Choć muszę przyznać, ze okładka nowego wydania jest bardzo interesująca to jednak nie tak ciekawa (och gdyby nie ten różowy!).

Podsumowując: „Z ukrycia” to książka dla wielbicieli nie tylko kryminałów. Osoby z dusza romantyka znajda tu też coś dla siebie mimo iż mniej niż w typowym romansie. Jednak czy taka miłość doprawiona nutką sensacji nie jest równie pasjonująca? Książka może nie powaliła mnie na kolana ale jest naprawdę warta poświęcenia jej chwili czasu, szczególnie, że jak już pisałam czyta się ją ekspresowo.

Moja ocena: 7/10

~o.O.o~ 

Zapraszam również bardzo serdecznie do zapoznania się z TYM postem. 

niedziela, 12 czerwca 2011

Sharon Sala "Nieśmiertelny"

Tytuł: Nieśmiertelny (The Warrior)
Autor: Sharon Sala
Wydawca: MIRA (Wydawnictwo Harlequin)
Data wydania: 23,04,2010
Liczba stron: 320
ISBN: 978-83-238-6761-6
okładka: miękka

XVI wiek
Hiszpańscy najeźdźcy pod wodzą Antonia Vargasa,owładnięci chciwością i żądzą krwi, napadają na spokojną indiańską wioskę. Mordują wszystkich mieszkańców, nie oszczędzają kobiet ani dzieci. Z życiem uchodzi jedynie młody wódz o imieniu Nocny Wędrowiec.  Nie spocznie, dopóki nie dokona zemsty na zabójcach. Pomoże mu w tym niezwykły dar – nieśmiertelność…

XXI wiek
Zemsta wreszcie się dopełni. Po wiekach tułaczki Nocny Wędrowiec jest bliski celu. Miliarder Richard Ponte, duchowy spadkobierca Antonia Vargasa,  musi zginąć. Nocny Wędrowiec zdobywa zaufanie jego córki, nie ma skrupułów ani wątpliwości. Liczy się z tym, że skrzywdzi niewinną dziewczynę. Jednak przewrotny los wyznaczy mu zupełnie inną rolę…



Książka "Nieśmiertelny" była pierwszą powieścią Sharon Sali która przeczytałam. Spodobał mi się jej styl pisarski i do dnia dzisiejszego mam już na swoim koncie kilka jej pozycji. Zdążyłam już się zorientować, ze pisze ona przeważnie romanse. I te zwykłe i te z wątkami sensacyjnymi. Kiedy na świecie popularność zaczęły zdobywać książki z gatunku paranormal romance i pani Sala spróbowała swoich sił w tej dziedzinie. Wyszło jej to średnio, ale nie koniecznie źle. 

Akcja utworu rozpoczyna się w XV wieku, w czasach wielkich odkryć geograficznych. Historia pokazała w jak okrutny sposób odkrywcy rozprawiali się z rdzenną ludnością obu Ameryk. Antonio Vargas nie był inny. Pirat, rozbójnik wyrusza na zachód w poszukiwaniu nowego lądu odkrytego przez Kolumba, obfitującego, jak głoszą opowieści w bogactwa wszelkiej maści. Dociera do brzegu Ameryki Północnej i tu z zimną krwią zabija wszystkich mieszkańców indiańskiej wioski. A raczej prawie wszystkich. Nocny Wędrowiec młody wódz szczepu Żółwia wracając do domu był świadkiem masakry swoich najbliższych. Wpadł w szał, co jest zrozumiałe, zaczął w pojedynkę walczyć z całym tabunem najeźdźców. Jak wiadomo, adrenalina działa cuda, więc stał się wręcz niezwyciężony. Piraci widząc jego furię i straty we własnych szeregach, zaczęli się wycofywać. Uciekli na swoje statki. Niestety Nocny Wędrowiec nie osiągną celu. Nie zabił mordercy swojej ukochanej żony. Pech chciał, że był to sam Vargas.

Zrozpaczony zaczął rzucać przekleństwa na oprawców, na bóstwa, które pozwoliły na taką krzywdę. Pradawne duchy postanowiły ulitować się nad Nocnym Wędrowcem. Dały mu nieśmiertelność do czasu, aż dopełni zemsty zabijając Vargasa. Niestety przez wieki wróg umykał. Odradzał się w coraz to innych wcielaniach.
Aż do XXI wieku. Teraz duch Vargasa odrodził się w postaci Richarda Ponte. Los sprawia też, ze największy wróg ma córkę. Trzeba dodać piękną córkę. Alicia pewnego dnia dowiaduje się szokującej prawdy o swoim ojcu. Okazuje się, że Vargas przez te wszystkie wieki wcale się nie zmienił. Teraz też jest zły i chciwy. Dorobił się majątku na produkcji broni. Nie było by w tym nic zdrożnego gdyby nie to, że sprzedawał ją też nielegalnie dla Al Kaidy. Dziewczyna nie mogąc sobie poradzić z ta wiedzą, ucieka od ojca i tak trafia na Johna Nightwalker'a, a za nią wyrusza pościg. 

Między dwojgiem bohaterów rodzi się uczucie. Nie ma ono jednak łatwej drogi. Ścigani  przez pana Ponte, który wydał wyrok na, było nie było własną córkę, muszą się zmierzyć także z własnymi demonami oraz zdemaskować nieplagalną działalność na niekorzyść kraju. Ich miłość mimo wszystkich trudności dojrzewa, aż w końcu oboje zdają sobie z niej sprawę. Nic nie dzieje się tu za szybko. Nie idą do łóżka po dobie znajomości. Od samego początku zachowują względem siebie rezerwę i powoli odkrywają, jedno drugie.

Bardzo polubiłam oboje bohaterów. John to Czirokeski Indianin, z bagażem wspomnień nie do końca pogodzony ze śmiercią żony. Spotyka na swej drodze córkę wroga, dziewczynę z dobrego domu mająca problem nawet z ugotowaniem jajek. Oboje jednak przyciąga do siebie ta magnetyczna siła łącząca ludzi od wieków. 

Występuje tu narrator trzecioosobowy. Książkę czyta się lekko i szybko. Jednak ci którzy spodziewają się porządnej dawki paranormalnych zjawisk mogą się lekko rozczarować. Mimo iż pod taki właśnie gatunek ta książka jest zaliczana to fantastyczna jest tu tylko nieśmiertelność bohatera oraz sprawa z reinkarnacją. Jest to za to świetny romans sensacyjno-kryminalny z aktualnym jak dla nas wątkiem wojny w Iraku. 

Bardzo serdecznie polecam nie tylko tą książkę, ale i samą autorkę, osobą lubiącym romanse z nutką sensacji. 

Moja ocena: 7/10. 

niedziela, 29 maja 2011

Susan Wiggs "Obudzić szczęście"

Tytuł: Obudzić szczęście (Just Breathe)
Autor: Susan Wiggs
Wydawca: MIRA (Wydawnictwo Harlequin)
Data wydania: 04.05.2011
Liczba stron: 448
ISBN: 978-83-238-7779-0
okładka: twarda

Sarah Daly, autorka komiksów, ma dwa oblicza. Na pozór jest szczęśliwą kobietą, jednak głęboko skrywa frustrację. Nie ma odwagi mówić o niej głośno, inaczej niż bohaterka jej komiksów Shirl. Shirl, w przeciwieństwie do Sarah, jest bezkompromisowa, mówi i robi to, na co ma ochotę.

Na pierwszy rzut oka Sarah prowadzi bajkowe życie, a w rzeczywistości nie znosi pochmurnego i zimnego Chicago, nie umie porozumieć się z mężem, w dodatku mimo usilnych starań nadal nie może zajść w upragnioną ciążę.

Pewnego deszczowego dnia Sarah dowiaduje się, że mąż ją zdradza. Rozgoryczona i zraniona rzuca wszystko i jedzie do rodzinnego miasteczka w Kalifornii. Jednak zamiast użalać się nad sobą, powoli nabiera dystansu do swoich problemów. Pragnie rozpocząć wszystko od nowa, poszukać drugiej szansy na szczęście.

Powoli odbudowuje więzi z rodziną i dawnymi znajomymi. Kiedy zaczyna wierzyć, że może ułożyć sobie życie na nowo z jednym z nich – Willem Bonnerem, ze zdumieniem odkrywa, że jest w ciąży z byłym mężem…


Susan Wiggs oczarowała mnie już jakiś czas temu cyklem „Kronik znad jeziora”. Jest to seria obyczajowych opowieści o mieszkańcach pewnego małego miasteczka w stanie Nowy Jork w USA. Książki zachwycają swoją prostotą, są bardzo realne i osładzają czas z nimi spędzony romantycznymi (ale nie tylko) perypetiami bohaterów. Teraz autorka przedstawia nam kolejne wykreowane przez siebie postacie, nie związane z cyklem (choć pojawiły się w trzecim tomie, ale tylko w jednym fragmencie). Książkę wręcz obowiązkowo musiałam przeczytać i bardzo się cieszę, że mogłam to zrobić tak szybko. 


Sarah i Jack to na pozór wręcz idealne małżeństwo. Jednak prawda wygląda zupełnie inaczej. Oboje przeszli ciężką walkę z chorobą mężczyzny. Zaczęli się od siebie oddalać. Sarah jedyną szansę ratunku swojego związku widzi w dziecku. Dochodzi do tego, że kobieta wręcz obsesyjnie próbuje zajść w ciążę. 


Wielkim szokiem i jednocześnie impulsem do zmiany swojego życia jest dla niej moment kiedy przyłapuje swojego męża na zdradzie. Przenosi się w swoje rodzinne strony. Do małego miasteczka w Kalifornii z którego w młodości chciała uciec za wszelką cenę. Okazuje się, że mimo iż miejsce to zachowało swój urok, to jednak zaszły tu ogromne zmiany. Nie tylko w krajobrazie lecz przede wszystkim w ludziach. Szkolne „ździry” były przykładnymi i miłymi obywatelkami. Przyszła gwiazda sportu i młodzieńcza miłość Sarah, Will, wychowuje przybraną córkę i jest kapitanem miejscowej straży. Kobieta jest lekko zdezorientowana i zdziwiona tym wszystkim. Powoli jednak ogarnia cała tą sytuację i widzi tu tylko same plusy. 


Sarah zaczyna się przywiązywać do miejsca i ludzi. Przygarnia bezdomnego psa z którym wiąże ją szczególna więź. Powoli dochodzi do siebie po przeżyciach związanym z niewiernością Jack'a. Kiedy jednak nagle mdleje na ulicy, okazuje się, że jest w ciąży. Ze swoim (prawie) byłym mężem.


I gdzie tu miejsce na rodzące się uczucie między Sarah a Will'em?
Sprawa jest wręcz beznadziejna. On zajmuje się swoją pasierbicą, z którą zaczyna mieć coraz to więcej problemów. Ona zaś jest w trakcie rozwodu i spodziewa się dziecka.


Ogromnie podobali mi się bohaterowie tej książki.
Sarah to nowoczesna kobieta. Autorka komiksów ukazujących się w gazetach. Żyje w cieniu swojego męża. Shirl – bohaterka jej rysunków jest jej swoistym alter ego. Odważna, pewna siebie z ciętym języczkiem. Jej perypetie są odzwierciedleniem prawdziwego życia Sarah. Po zdradzie Jack'a kobiecie otwierają się oczy. Postanawia zmienić swoje życie. Stać się samodzielna i sama o sobie decydować. Właśnie w tym celu w raca do rodzinnego miasteczka.
Will był w liceum tym najpopularniejszym chłopakiem. Przystojny, wysportowany, wszyscy wróżyli mu świetlana przyszłość. Jednak los jest przewrotny i Will, prowadzi zupełnie inne życie niż by się mogło wydawać. Jest kapitanem straży. Sam wychowuje swoją przybraną dorastającą córkę. Co wiąże się z wieloma małymi i dużymi katastrofami.
Pozostali bohaterowie to tez świetnie wykreowane postaci. Jack, córka Willa, ojciec Sarah oraz wiele wiele innych. Wszystkie są bardzo prawdziwe, rzeczywiste. Nie ma tu czarnych charakterów. Są osoby które nie wzbudzają ogólnej sympatii, ale zostały one ukształtowane przez przeżycia z dzieciństwa i otoczenie w którym się wychowywały, że zachowują się tak, a nie inaczej.


Książka bardzo miła i lekka w odbiorze. Porusza wiele współczesnych tematów i problemów. Znajdziemy tu leczenie niepłodności, rozterki samotnego ojca wychowującego dorastające dziecko, życie po zdradzie partnera, związek homoseksualny oraz mnóstwo innych mniejszych lub większych wątków. Obserwujemy przemiany przemiany bohaterów. „Obudzić szczęście” to książka w której każdy znajdzie pełna gamę wszelakich uczuć. 


Bardzo ciekawe w tej książce jest to, że wstępy do poszczególnych części ozdobione są maleńkimi komiksami z przygodami Shirl i jej szalonej rodzicielki Lulu. Co mi się jeszcze szczególnie podoba to fakt, że pozycja ta ma twarda okładkę. Takie książki wyglądają bardzo ładnie na półkach i mniej się niszczą. Mam nadzieje, ze wydawnictwo w kolejnych pozycjach też skorzysta z takiego sposobu obkładania. 

Moja ocena: 9/10.

Książka została przekazana od serwisu nakanapie.pl. Za co bardzo, bardzo dziękuję.